Jak uczniowie klas piątych świętowali z mamami Drukuj

     Dnia 26 maja w Dniu Matki klasy V sprawiły swoim mamom wspaniały prezent. Uczniowie zaprosili Kochane Mamusie do Ośrodka Wypoczynkowego Piast w Kalbornii.

DZIĘKUJEMY PANI MARII CISZEWSKIEJ ZA MOŻLIWOŚĆ POBYTU NA TERENIE OŚRODKA!

Zapraszamy do obejrzenia filmu prezentującego fragementy tego, jak uczniowie klas piątych świętowali z mamami:

 

       Kilka dni wcześniej wychowawczynie: Katarzyna Gorzelak i Aldona Nowakowska niczym reżyser w teatrze - szkoliły nas i przygotowywały do uroczystego występu przed tym ważnym gościem, któremu na imię Mama. Dodatkowo na lekcjach plastyki i muzyki pani Gorzelak ćwiczyła z nami piosenki z okazji tego ciepłego święta i pomogła zrobić ogromne serca z napisem „Kocham Cię, Mamusiu" oraz ciekawe kompozycje kwiatowe- ikebany jako prezenciki dla gości. W tym czasie nasza koleżanka pod okiem pani malowała martwą naturę. Pracę chciała ofiarować w imieniu nas wszystkich Pani kierownik ośrodka wypoczynkowego, w którym mogliśmy tego dnia przebywać. Trzeba przyznać, że Kamila Krawczyńska naprawdę ma plastyczny talent, bo praca oprawiona w antyramę robiła wrażenie na nas wszystkich. Nasza Kamcia podpisała się na niej, zaznaczając jednak, że reprezentuje i promuje – jakby nie było- imię naszej szkoły.
       Wszystko było zapięte na ostatni guzik. Panie Nowakowska i Pani Bogumiła Rucińska zadbały o zakup kiełbasek, napojów, itp. na nasze piknikowe spotkanie z mamami.

       Dwa dni wcześniej w szkolnej kuchni piekliśmy ciasta, które miały stanowić punkt kulminacyjny kulinarnych niespodzianek. Okazało się później, że hitem były ciasteczka wykonane wg przepisu pani Brzozowskiej- mamy Gabrysia z klasy Va. Smakowała również „Zebra" z przepisu Karoliny Pokojskiej i oczywiście dokładnych wskazówek jej mamy. Ponadto królowało ciasto jogurtowe i jabłecznik. A do dziś o przepisy proszą prawie wszystkie mamusie naszych kucharzy z klas piątych.
      Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 16:00 od przywitania gości i złożenia podziękowania na ręce kierownika ośrodka, Pani Marii Ciszewskiej. Nasze Mamy wyglądały w tym dniu pięknie i dostojnie, aczkolwiek „luźno" i sportowo. Taki charakter spotkania odpowiadał wszystkim zgromadzonym. Rozpoczęliśmy ze sporą tremą nasz występ, bo głosy kolegów, którzy zwykle są aktywni i widoczni na szkolnych przerwach- tym razem drżały nieco i brzmiały cichutko. Daniel Czarnacki mówił powoli, a mamy nawet się chyba nie zorientowały, że dwa razy zmienił scenariusz występu. Za to z dużą pewnością i piękną intonacją wypowiadał słowa Bartek Ruciński. Okazał się bardzo błyskotliwy, dowcipny i elokwentny. W taki sposób mówił o swojej mamie, że wszyscy się nagle wyciszyli i skupili uwagę. Słychać było nawet oddech małego brata Kuby Widźgowskiego- Karola (widać, że chyba z niego niezły urwis). Nasze wychowawczynie stały bliziutko i jak sufler w teatrze- były największą podporą. Kiedy brakowało nam nieco odwagi, to Panie śpiewały chyba głośniej niż my. To też podobało się naszym mamom.

      Wszystko starał się filmować Piotrek Fierek. Jednak do dziś nie może sam sobie wybaczyć, że w tym napięciu i stresie zapomniał kilka razy włączyć kamerę. No cóż, każdemu się może zdarzyć i nie mamy do niego pretensji. Przeplataliśmy nasz słowno-muzyczny spektakl scenkami i skeczami na temat codzienności szkolnej i domowej. Otrzymaliśmy gromkie oklaski. Tak więc podobało się wszystkim to, co przygotowaliśmy.
      Później przyszedł czas na degustację wspaniałych wypieków i oczywiście rozpaliliśmy ognisko, by upiec smaczne kiełbaski. Jedną zapałką Natalia G., Michasia K. i Olek S. wraz z pomocnikami- mamami- rozpalili stos drewna. Zaczęła się uczta! Kiełbaski błyskawicznie się rumieniły, a my częstowaliśmy nimi naszych gości.

      W czasie  przerwy w degustacji  nadszedł czas na konkursy. Najbardziej spodobał się chyba ten, który prowadziła Kamila. Mamusie miały malować twarze swych dzieci. W rytmie melodii „Chodź, pomaluj mi świat..." na uczniowskich, uśmiechniętych buziach pokazywały się prawdziwe arcydzieła: motylki, kwiatki, tęcze, słoneczka, serduszka itp. Wszyscy zajmowali pierwsze miejsca i zostali obdarowywani słodkościami i prezencikami. Staś Szwed wykrzykiwał, jak to potrafi pięknie wyliczać, np. miesiące, czyli uczy się bardzo pilnie w naszej szkole. Dołączyli do niego inni, a efektem była piosenka „Wakacje". Śpiewaliśmy ją tak głośno i donośnie, że chyba słyszeli nas ci, którzy w tym czasie znajdowali się w ośrodku „Inter Piast". Natalia Gabinecka okazała się niezwykłą wróżką, bo zaproponowała naszym mamom zabawę „Numerologia Cyfr". Przepowiadała na podstawie dat urodzenia, co czeka nasze mamy w najbliższej przyszłości. Następnie Piotr Fierek zaproponował uczniom, aby przystąpili do konkursu „Dłonie mojej mamy". Przygotował do tego celu niezwykle piękne apaszki i szaliki, aby... zasłonić oczy swoim kolegom. Mieli rozpoznać dłonie swojej mamy. Trzeba ich jednak pochwalić, bo spisali się na medal. W nagrodę poczęstowano ich lizaczkami. Mamusie natomiast obdarowano upominkami za kochane dłonie, które tyle dla nas robią. Pod koniec spotkania to mamusie miały rozpoznać ilustracje rodzin, które wykonywały ich dzieci. Tu też nikt się nie pomylił. I jak nie kochać takiej Mamy?! Atrakcją też się okazał konkurs „Centymetr". Mamy mierzyły obwody naszych głów „ na oko", a wyniki weryfikował Filip, w ręku mając oczywiście prawdziwy krawiecki centymetr.

       Piątkoklasiści w prezencie dla swoich mam zaprezetowali także swój układ taneczny. Dumne Mamusie podziwały taneczne wyczyny swoich pociech.
       Pod  koniec spotkania pani Gorzelak zaprosiła nas na wspólny mecz: dzieci- rodzice. Graliśmy w „Dwa ognie". Sędziował Piotrek na szczęście i ...może dlatego wygraliśmy. Później się okazało, że mamy w podziękowaniu za przygotowanie takiego uroczego spotkania „pomogły" nieco wygrać nam mecz. I jak ich nie kochać! Jednak trzeba przyznać, że mama Bartka Rucińskiego to „twarda" zawodniczka. Wcale nie było tak prosto i łatwo, mając na polu taką przeciwniczkę.
       Po tak przyjemnym spotkaniu wróciliśmy do domu. Miło wspominamy ten dzień. Wygląda na to, że nasze mamy- też.

Uczniowie klas piątych